Naturalnym zjawiskiem, zwłaszcza w chorobie nowotworowej, są silne reakcje emocjonalne człowieka. Stanowią one odpowiedź na zagrożenie zdrowia i życia w obliczu choroby. Tak w większości przypadków wciąż postrzegany jest rak.
Silnie przeżywane emocje bywają źródłem dyskomfortu psychicznego, a także fizycznego. Na przykład lęk paniczny objawia się m. in. intensywnym drżeniem ciała, przyspieszoną akcją serca, suchością w ustach. Taki stan jest przykry dla każdego. Dlatego postrzegany bywa jako zbędny i niechciany. Należy jednak pamiętać, że lęk jest ważny i znaczący w adaptacji do choroby.
Podobnie inne, niepożądane, „trudne” emocje, takie jak: niepokój, strach, gniew, złość, żal, smutek są właściwe. To za ich sprawą pacjenci najczęściej szukają wsparcia psychologicznego. Poszukują wtedy odpowiedzi na pytanie - jak mogą radzić sobie z przykrymi emocjami, by mimo choroby nie zamykać się w sobie, ale wciąż korzystać z życia.
Zanim padnie odpowiedź na zadane pytanie - co robić, gdy „trudne” dla nas emocje są przyczyną złego samopoczucia, także bezsennych nocy – ważne jest, by poznać ich źródło. Wg poznawczej teorii Ellisa, nasze emocje (C) są konsekwencją naszych myśli i przekonań (B) na temat różnych sytuacji i wydarzeń życiowych (A). Zależność tę można zilustrować w następujący sposób:
A (wydarzenie) - > B (myśli, przekonania) - > C (emocje) - > D (działanie).
Schemat ten, można przełożyć na jedną z realnych sytuacji, z jakimi spotykam się na co dzień w gabinecie. Posłużę się przykładem 28 letniej kobiety, u której zdiagnozowano nowotwór złośliwy piersi, w II stopniu zaawansowania.
Kobieta dowiedziała się od lekarza o diagnozie (A). Jednocześnie usłyszała, że ma spore szanse na wyleczenie. Jednak pod wpływem silnie doświadczanego stresu, nie brała tych słów pod uwagę. Na pewien czas o nich zapomniała. W jej głowie natomiast nieustannie pojawiały się myśli o śmierci (B). Wraz z nimi silny lęk i niepokój (C) o losy najbliższych. Jej głównym przekonaniem stały się przykre myśli - „wkrótce umrę”. Konsekwencją była rezygnacja z dotychczas aktywnego życia zawodowego i towarzyskiego (D).
Bywa, że treść naszych myśli nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Tak jest w omówionym wcześniej przykładzie. Przekonanie kobiety, że wkrótce umrze, nie było poparte żadnymi faktami. Jej wyniki badań wskazywały na II stopień zaawansowania nowotworu. Gdyby miała rzeczywiście wkrótce odejść – musiałaby być, co najmniej, w preterminalnej fazie choroby. Towarzyszące jej, nie poparte faktami, przekonanie potęgowało cierpienie emocjonalne. Dlatego w ujęciu terapii poznawczo – behawioralnej zwraca się szczególną uwagę na formę myśli i przekonań, towarzyszących człowiekowi w chorobie. Od tego, czy są one zdrowe lub niezdrowe, zależeć będzie w dużej mierze jakość i siła reakcji emocjonalnych. Te z kolei, będą wpływać na rodzaj podejmowanych działań.
Choć trudności emocjonalnych nie sposób rozwiązać w tak krótkim czasie, jak można by wnioskować z niniejszego tekstu - to z pewnością warto wiedzieć, co sprzyja radzeniu sobie z „trudnymi” emocjami. Należą do nich m.in:
Ponadto warto:
Należy także zachować świadomość, że przykre stany emocjonalne są zjawiskiem naturalnym i przemijającym. Co oznacza, że przy odpowiednim postępowaniu możliwe jest uzyskanie lepszego samopoczucia psychicznego.
Źródło:
Tekst ukazał się na stronie Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Mięsaki Sarcoma.
Literatura:
„Terapia poznawczo – behawioralna osób z chorobą nowotworową”. S. Moorey, S. Greer. Alliance Press. Gdynia, 2007.
„Psychoonkologia”. Krystyna de Walden – Gałuszko. Wydawnictwo lekarskie PZWL, 2011.