Kancerofobia, jak każda z fobii, związana jest z doświadczaniem i przeżywaniem nadmiernego niepokoju w sytuacjach obiektywnie niezagrażających. Kancerofobia dotyczy lęku przed zachorowaniem na raka. Czynnik zagrażający zdrowiu realnie, w organizmie jest nieobecny. Choroba nowotworowa istnieje jedynie w myślach i wyobrażeniach człowieka. Mimo to staje się dla niego rzeczywista. Kancerofobia to nie tylko lęk o własne zdrowie, ale także wzmożony niepokój o zdrowie bliskich.
Kancerofobia pojawia się zwykle u osób wrażliwych, z tendencją do lękowego reagowania w sytuacjach stresogennych. Prawdopodobieństwo jej wystąpienia zwiększa się pod wpływem indywidualnych doświadczeń. Może to być obserwacja i przeżywanie choroby nowotworowej bliskiej osoby. To samo dotyczy procesu leczenia, a czasem śmierci. Bywa, że kancerofobia pojawia się po usłyszeniu diagnozy podejrzenia raka. Mimo pomyślnych wyników badań, nie ustępuje. Nieleczona, może prowadzić do silnych zaburzeń emocjonalnych, w tym, do utrwalenia wiary w rzeczywiste, organiczne istnienie choroby. Do nadmiernych obaw, o charakterze fobii przed nowotworem, dochodzi także pod wpływem coraz liczniejszych doniesień naukowych. Wzrost informacji o postępie w wykrywalności chorób nowotworowych we wczesnym ich stadium, jest faktem. Wbrew intencjom przekazu – bywa źródłem przerażenia. Warto zaznaczyć, że wzmożony niepokój, z paniką włącznie, to efekt kombinacji co najmniej kilku czynników. Obserwowane wydarzenia, zasłyszane wiadomości, a także nasze myśli, przekonania, wyobrażenia na temat raka, to całokształt. Ten decyduje o przeżywanych emocjach i uczuciach względem choroby.
Kancerofobia objawia się przede wszystkim uporczywymi obawami przed zachorowaniem własnym lub kogoś z grona najbliższych. Pojawia się obsesyjne szukanie informacji na temat nowotworów, doszukiwanie się symptomów choroby, a także interpretowanie każdego pogorszenia samopoczucia jako efektu zachorowania. Zdarza się, że do tego dochodzą częste wizyty u lekarzy, zgłaszanie się na badania, oraz zażywanie środków uspokajających, gdy lęk uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie. Nasilenie Kancerofobii bywa zróżnicowane. Zwykle utrudnia codzienne czynności. Może wywoływać zaburzenia rytmu czuwania – snu, myślenia i podejmowania decyzji, nastroju i zachowania. Może przyczynić się także do ograniczenia kontaktów społecznych.
Pod wpływem silnego stresu, jakim jest lęk przed zachorowaniem, zmysły mają tendencję do wyczulenia. Działa wtedy efekt typu „strach ma wielkie oczy”. W przerażeniu zdolni jesteśmy zobaczyć coś, co realnie nie istnieje lub jest po prostu czymś innym. Rzekomo powiększony chorobowo węzeł chłonny szyi, w rzeczywistości, może być nadwerężonym mięśniem. Nasłuchiwanie i wyczekiwanie określonych symptomów płynących z organizmu, może powodować inny efekt typu „samospełniającej się przepowiedni” . Myśli ”chyba jestem chory, mam guza” są przekazem z mózgu do ciała o formie „jestem chory”. Organizm ma zdolność do naśladowania objawów somatycznych schorzeń. Czy to znaczy, że choroba w takiej sytuacji zawsze się rozwinie? Nie. Jest to model obrazujący pewne prawdopodobieństwo. Żeby doszło do zachorowania musi pojawić się, zwykle w tym samym czasie i miejscu, zbiór czynników sprzyjających. W tym, przede wszystkim, podatny na zachorowanie organ.
Bardzo ważne, by nie lekceważyć niepokojących objawów. Nie należy się ich wstydzić ani uznawać za błahe. W zależności od nasilenia symptomów oraz ich dokuczliwego wpływu na codzienne życie, trzeba zgłosić się do lekarza psychiatry lub psychologa psychoterapeuty. W niektórych przypadkach wskazane jest leczenie skojarzone, czyli farmakologiczne i psychoterapeutyczne.
W psychologicznej terapii fobii za najskuteczniejsze uważa się podejście poznawczo – behawioralne. Dzięki odpowiednio dobranym technikom pracy, uporczywe objawy wygasają.
W myśl, że niewłaściwe postrzeganie i interpretowanie choroby prowadzi do niezdrowych zachowań, psychoterapia kancerofobii skupia się na przeformułowaniu treści myślenia. Ich modyfikacja prowadzi do zmiany tych zachowań i skojarzonych z nimi uczuć. Tym samym ustępują symptomy zaburzeń.
Źródło:
Tekst ukazał się 29.11.2013 w Portalu Onkologicznym ZwrotnikRAKA.pl.